Tapety na ścianie wracają do łask. Dotyczy to również sypialni. Projektanci wnętrz w swoich aranżacjach coraz częściej stosują tapety, szczególnie do wykończenia ściany za zagłówkiem łóżka. Tapeta ścienna może urozmaicić aranżację, dodać sypialni miękkości i głębi.
Przeglądając katalogi, strony i blogi wnętrzarskie zauważyłam wielki come back tapet. Trend jest silny i widziałam już parę fotek, które kazały mi dokładnie rozważyć tę opcję w nowej sypialni. Na szczęście na decyzję mam jeszcze jakiś rok, więc zobaczymy czy moda się utrzyma i czy tapeta nadal będzie hot czy już not i raczej do mieszkań naszych babć. Póki co widziałam już nawet w sklepach i internecie kilku faworytów do naszego przyszłego gniazdka, jaskini rozkoszy i namiętności (haha!). Ja jestem raczej fanką jasnych wnętrz, więc jeśli pomysł przetrwa, będę rozglądać się za takimi tonacjami, ale dla bardziej odważnych znajdą się też ciemniejsze super wzory w pięknych tajemniczych aranżacjach.
Wiadomo nie od dziś, że sypialnia jest jednym z najważniejszych pomieszczeń w naszym domu (dla mnie chyba naj naj), dlatego trzeba sobie ją urządzić w sposób, który będzie wpływał na to, że będziemy tu odpoczywać, regenerować siły, wyciszać się i ładować akumulatory na kolejny ciężki dzień. Myślę, że klimat sypialni jest na tyle ważny, że należy mu w fazie projektowania poświęcić sporo czasu. Zwłaszcza jeśli sypialnia służy komuś, tak jak mi aktualnie – jako miejsce do spania, pracy przy komputerze a czasami i jadalni.
Zauważyłam , że dużym powodzeniem cieszą się tapety z wzorami kwiatów, motywem brzozy albo imitujące deski. Niektóre z nich naprawdę fajnie się prezentują, zwłaszcza z pasującymi dodatkami – poduszkami dekoracyjnymi, narzutą, kocem, dywanem w odpowiedniej gamie kolorystycznej.
Z racji mojego niezdecydowania, ostateczne słowo należy u nas zazwyczaj do A. Najwyżej będzie na niego jeśli tapeta okaże się niewypałem. Chociaż coś przebąkiwał, że w kwestii sypialni zostawia mi wolną rękę. Aaaaa!
1 Komentarz